Każdy ma swój czas szczególny
Marzec 1968. Miesiąc i rok, którego nie da się zapomnieć. Minęły 54 lata. Szwedzi to naród wspaniały, ale małomówny. Dlatego, żeby sobie pogadać w miłej atmosferze przy kawie, jeździmy do Polski.
Każdy człowiek ma w swojej pamięci taki czas, czas szczególny, który zapamiętuje na zawsze i chce opowiedzieć go innym, opisać słowem albo obrazem. Dla Żydów polskich mojego pokolenia, tych cudem uratowanych po II wojnie światowej, będzie to Marzec 1968.
Polska Ludowa już nie była dłużej w stanie utrzymywać społeczeństwa pod butem. O prawdę i godne życia upomnieli się studenci, pisarze, naukowcy i robotnicy. Za brak chleba i za puste półki w sklepach rząd obwinił Żydów polskich, tę resztkę, która pozostała przy życiu i jeszcze nie wyjechała. Jak podawał wówczas komitet żydowski w Warszawie, w Polsce mieszkało około 20 tysięcy Żydów. Po wojnie uratowało się w Rosji i w Polsce około 220 tysięcy, ale wielu z nich wyjechało w kilku falach emigracyjnych, zwłaszcza po pogromach w Kielcach, Krakowie i innych miastach w latach 40.
Do 1968 roku Żydzi żyli w spokoju, szli do pracy o 7. rano razem z Polakami, wychodziła gazeta w języku jidysz, a wielka aktorka Ida Kamińska grała w Teatrze Żydowskim. Funkcjonowało kilka szkół żydowskich we Wrocławiu, Legnicy, Szczecinie, Łodzi, choć nie w Warszawie. Samych kolonii letnich dla dzieci żydowskich było ponad dziesięć. Pracowali w nich wychowawcy polscy i żydowscy, a na porannych apelach wciągano flagę polską. Pierwszy obóz młodzieżowy dla żydowskich studentów zorganizowany został w 1966 roku w Jagniątkowie koło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta