Skąd tyle przemocy w Polsce. Powrót do czasów magnackich?
W Polsce wolniej niż na Zachodzie wychodziliśmy z różnych form przemocy. Widać to w polityce, ale także w nasyceniu nią relacji międzyludzkich.
Skąd tyle przemocy w polskiej polityce ostatnich lat? Czy to historyczny regres? Dlaczego doszło do zabójstwa prezydenta Gdańska, ale także innych, mniej drastycznych form przemocy? W e-mailach rzekomo pochodzących ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka była mowa o tym, aby „ładnie zaatakować" pewnego sędziego i określony sąd. Powstała cała struktura hejterska (tzw. farma trolli) szkalująca sędziów krytycznych wobec władzy. Podobną rolę zaczęła pełnić TVP. Jeden z prezydentów miast, wypowiadając się o konkurencie politycznym, domagał się, aby „urwać ręce, wyrwać im nóżki, przypalać, po prostu zabić".
Jednocześnie w ostatnim czasie obrodziło przemocą w różnych sferach. Szkoły aktorskie znalazły się na czołówkach mediów. „Metoda łamania kręgosłupa nadal jest stosowana" – przyznał rektor warszawskiej Akademii Teatralnej. Jedna z reżyserek twierdzi, że przemoc jest silnie zakorzeniona, bo wynika ze struktur organizacyjnych, w jakich funkcjonują szkoły. Odtwarza się, ponieważ stała się „formą odreagowywania".
Z kolei w szkołach powszechnych co trzeci polski uczeń bał się iść na zajęcia, a 70 proc. rodziców przyznaje, że w szkole dochodzi do zachowań, przez które ich dzieci cierpią. Nie lepiej jest w miejscach pracy. 46 proc. pracowników przyznało, że padło ofiarą mobbingu. Co więcej, ponad połowa badanych przyznała, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta