Japońska imitacja Zachodu
Imperialna ekspansja była logiczną konsekwencją imitacyjnej westernizacji Japonii.
Zdumiewa sukces Japonii, która po klęsce w pierwszym spotkaniu z Zachodem zaledwie w 40 lat zmieniła się w kapitalistycznego tygrysa i nowe mocarstwo kolonialne Dalekiego Wschodu. Za pytaniem, jak tak radykalna metamorfoza była możliwa, kroczy drażliwsza kwestia – czemu za modernizacją poszły wojny zaborcze?
Państwo za murem
Yamamoto Otokichi – 14-letni majtek, który w 1832 r. płynął z Mihamy do Edo z banalnym ładunkiem ryżu, nie mógł wiedzieć, że wchodząc na pokład, zmienia dzieje Japonii. Zaledwie 15-metrowy statek, porwany burzą na otwarty ocean, ponad rok dryfował bez masztów, niesiony prądem pod dzisiejsze Vancouver, na zachodni brzeg Ameryki. Cud, że katastrofę przeżyło aż siedmiu członków załogi – w tym Otokichi.
Podjąwszy rozbitków w kanadyjskich ostępach, angielscy kupcy zwietrzyli pretekst do kontaktu z cesarstwem na szczeblu rządowym. Jednak pierwsi Japończycy, których gościł Londyn od XV stulecia, nie budzili zainteresowania stolicy. Zamiast do ojczyzny ocalonych zesłano do enklawy w Makao, poniekąd ratując im życie. W istocie wyjazd i powrót z zagranicy oznaczał wyrok. Od dwóch wieków Japonia była zamknięta dla obcokrajowców i kontaktów z obcymi. Wyjątkiem był przywilej Holendrów, którym zezwolono handlować na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta