Umiarkowany optymizm u progu sezonu wakacyjnego
Wysoka inflacja, powszechna drożyzna, horrendalne ceny paliw przetrzebiły nasze portfele. Branża turystyczna liczy jednak na udany sezon, choć są obawy przed możliwym mniejszym napływem gości.
zdaniem ekonomistów tegoroczne wakacje będą najdroższe w historii. I wielu z nas spędzi urlopy w domach, inni z nich w ogóle zrezygnują. Jakie nastroje panują w związku z tym w regionach turystycznych?
Więcej optymizmu nad wodą niż w górach
– Jestem optymistą – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Klimowicz, burmistrz Darłowa. – Ten optymizm wynika z dwóch przesłanek. Pierwsza jest empiryczna. Już teraz mamy bardzo wielu turystów. W hotelach i pensjonatach mamy duże obłożenie. I jeśli tak jest w czerwcu, to myślę, że w lipcu i w sierpniu będzie jeszcze lepiej – tłumaczy.
Druga przesłanka jest racjonalna. – Drogie paliwo, drożyzna, słaby złoty zapewne zniechęcą do wyjazdów wakacyjnych część mieszkańców Polski. Z drugiej jednak strony szalenie kosztowne z tego powodu stały się też wyjazdy zagraniczne. Podróż samochodem, chociażby do Chorwacji, to dziś potężny wydatek. Liczę więc na to, że część osób, które do tej pory spędzały wakacje za granicą, teraz zostanie w kraju, niektórzy w ogóle zrezygnują z urlopu, ale część przyjedzie nad polskie morze, na przykład do Darłówka – liczy Wojciech Klimowicz.
– A my jesteśmy już prawie w wysokim sezonie. Sezon wakacyjny zaczyna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta