Demon pauperyzacji już się obudził
Trudno powiedzieć, że bieda rozkłada Polaków na łopatki. Jeszcze nie. Jednak – nie mam co do tego wątpliwości – proces powolnego ubożenia już się rozpoczął i nikt ani nic go nie zatrzyma.
Czy pauperyzacja jest bolesna? Gdyby szukać analogii w świecie chorób, nie jest to ani grypa, ani zapalenie płuc. Te atakują szybko i równie szybko (o ile nie spowodują zgonu) mijają. W przypadku pauperyzacji szukałbym bardziej podobieństw do choroby Parkinsona, gdzie procesy zwyrodnieniowe trwają całe lata, powoli doprowadzając organizm człowieka do ruiny, a w końcu do – pełnego inwalidztwa.
Dlatego trudno zdiagnozować początki zarówno choroby, jak i pauperyzacji. Ludzie orientują się zwykle zbyt późno. Nie zauważają patologii; nie podejmują leczenia czy politycznej decyzji o zmianie odpowiedzialnych za postępującą biedę. A kiedy już rozumieją, że jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta