Iga przyzwyczaja się do swojej roli
Dziś zaczyna się Wimbledon. Bez punktów do rankingu, bez Białorusinów i Rosjan, ale z rekordową pulą nagród oraz Igą Świątek i Hubertem Hurkaczem w rolach głównych.
We wczesnych godzinach popołudniowych już w poniedziałek gra polska piątka: Hubert Hurkacz, Maja Chwalińska, Kamil Majchrzak, Katarzyna Kawa i Magda Linette. We wtorek na korcie centralnym pierwsza pojawi się Iga Świątek, na korcie bocznym Magdalena Fręch.
Ten plan tchnie optymizmem ze względu na znaczną liczbę polskich uczestniczek i uczestników, ma też niezaprzeczalnie walory jakościowe: dwójka Świątek i Hurkacz jest z ekspercką powagą przymierzana do odegrania głównych ról, i to takich z brawami przechodzącymi w owacje na stojąco.
W przedturniejową sobotę Iga Świątek zabrała głos jako pierwsza z grupy sław i na wstępie oświadczyła dziennikarzom, że obecne sukcesy w WTA Tour uczyniły z niej „bardziej normalną” liderkę światowego tenisa. Polka przyznała, że tworzenie historii, w tym przedłużanie passy zwycięstw powyżej liczby 35, to dobry cel, ale chyba bardziej jest dumna z tego, że radzi sobie z oczekiwaniami i presją.
– Byłam numerem 2 tylko przez pięć dni. Ten nagły marcowy awans nie był przecież planowany. Kiedy mówię to na głos, wciąż wydaje mi się to surrealistyczne, ale z dnia na dzień przyzwyczajam się do prowadzenia – mówiła.
Iga wyróżniona
Jej najlepszy wynik w Wimbledonie to czwarta runda w ubiegłym roku i mistrzostwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta