Z WŁASNEGO PODWÓRKA
Jeśli gdzieś zaczyna się patriotyzm – jako ludzkie uczucie, a nie zwierzęca abstrakcja – to właśnie tu.
Możemy już iść gdzie indziej? Bo tu już wszystko znamy”. Jak to zwykle bywa z dziecięcymi narzekaniami, na początku strasznie mnie zirytowało. No tak, plac zabaw wam się znudził. A czy wiecie, że o takim miejscu to my w naszych czasach mogliśmy co najwyżej pomarzyć? Nic nie było, kawałek trawnika między blokami, rachityczna górka do zjeżdżania zimą na sankach i to wszystko. A czy ktoś narzekał? Cały dzień się biegało, mama, znaczy babcia, nie mogła na kolację ściągnąć.
Im dłużej słucham tego swojego starczego gderania, tym lepiej rozumiem ich znudzenie. Rozglądam się dookoła siebie. Nie mogę zrzucić ani cząstki winy na planistów tego przybytku bezpiecznej i pobudzającej wyobraźnię zabawy. Zjeżdżalnie, mosty,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta