Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Może i potwór, ale nasz potwór

06 sierpnia 2022 | Plus Minus | Mariusz Janik
Przybywając po prośbie, trzeba się przywitać, nawet jeśli wcześniej uznało się gospodarza za zleceniodawcę zbrodni. Joe Biden robi „żółwika” z Mohamedem bin Salmanem podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej, 15 lipca 2022 r.
autor zdjęcia: Bandar AL-JALOUD / Saudi Royal Palace / AFP
źródło: Rzeczpospolita
Przybywając po prośbie, trzeba się przywitać, nawet jeśli wcześniej uznało się gospodarza za zleceniodawcę zbrodni. Joe Biden robi „żółwika” z Mohamedem bin Salmanem podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej, 15 lipca 2022 r.

Saudyjski książę Mohamed bin Salman wraca na salony. Przywódcy Zachodu mają dziś na głowie najwyraźniej ważniejsze sprawy niż karanie zleceniodawcy zbrodni na dziennikarzu Dżamalu Chaszukdżim.

Frenemy – ta nowa w słowniku Zachodu zbitka dwóch angielskich słów: friend (przyjaciel) i enemy (wróg), nie ma jeszcze precyzyjnej definicji. Można przyjąć, że to bardziej elegancka forma „sukinsyna – ale naszego sukinsyna”, jak niegdyś nazwano w Białym Domu nikaraguańskiego prezydenta Anastacio Somozę. Somozą naszych czasów, tyle że wielokrotnie ważniejszym dla całego świata, jest saudyjski następca tronu, książę Mohamed bin Salman – MBS, jak kiedyś luzacko nazywali dwudziestoparoletniego księcia rodacy, zwłaszcza jego rówieśnicy.

Milenials siepaczem

Dwa lata temu, w wyścigu o fotel prezydenta USA, Biden nie zostawiał żadnych wątpliwości. – Chcemy w gruncie rzeczy, żeby zapłacili za to, co zrobili. Chcemy sprowadzić ich do statusu pariasa, którym w rzeczywistości są – perorował wówczas przyszły zwycięzca wyborów. Mowa była o brutalnym morderstwie Dżamala Chaszukdżiego, saudyjskiego dziennikarza i komentatora, nestora tamtejszych mediów, którego krytyczne opinie o Domu Saudów doprowadziły w końcu do decyzji o emigracji do USA i zatrudnieniu się w szacownym „The Washington Post”. W październiku 2018 r. Chaszukdżi wszedł do saudyjskiego konsulatu w Stambule i od tamtej pory ślad po nim zaginął. Do dziś właściwie nie wyjaśniono nawet, co zabójcy zrobili z ciałem – rozpuścili w kwasie czy pocięte piłą na kawałki skremowali w ogrodowym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12337

Wydanie: 12337

Zamów abonament