O synu Tuska opowiem przed komisją
Nigdy nie spotkałem nikogo z rosyjskich służb i nigdy nikomu nie sprzedałem żadnych nagrań – twierdzi Marek Falenta.
W połowie października „Newsweek” ujawnił, że według zeznań Marcina W., byłego wspólnika Marka Falenty, biznesmen sprzedał taśmy z nagraniami polskich polityków rosyjskim służbom. Do sprzedaży taśm miało dojść na miesiąc przed wybuchem tzw. afery taśmowej. Przypomnijmy, że Falenta w związku z aferą został skazany na 2,5 roku więzienia.
W efekcie publikacji „Newsweeka" i apelu byłego premiera Donalda Tuska o powołanie komisji śledczej Prokuratura Krajowa opublikowała stenogramy z sześciu zeznań Marcina W. Mówił on w nich m.in. o łapówkach: 600 tys. euro, które miał odebrać Michał Tusk, syn byłego premiera, 6 tys. zł dla Sławomira Nowaka, eksministra infrastruktury, i datku 20–30 tys. zł na fundację wskazaną przez Grzegorza Napieralskiego z Lewicy. Marcin W. współpracuje z prokuraturą – za przestępstwa podatkowe grozi mu nawet 15 lat więzienia.
To pierwszy i jedyny wywiad, jakiego Marek Falenta udzielił mediom od tamtego czasu.
Kim jest Marcin W.?
Przez długi czas myślałem, że jest normalnym przedsiębiorcą. Po latach z akt prokuratury w Gdańsku dowiedziałem się, że jest to notoryczny oszust i wyłudzacz, który od 2000 r. był regularnie skazywany za oszustwa i wyłudzenia. Nie miałem o tym pojęcia, a moją czujność uśpiło to, że polecili mi go dwaj znajomi,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta