Co nam zostało z reformy, która miała lepiej wspierać rodziny
Zapowiadana przez autorów jako tak ambitna i fundamentalna zmiana, była oczekiwana z nadziejami przez środowiska zaangażowane w organizację pieczy zastępczej. Niestety, nie przyniosła spodziewanych skutków.
W lutym tego roku weszła w życie nowelizacja ustawy z 9 czerwca 2011 roku o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Nie spełniała ona jednak stawianych przed nią celów i nie zapobiegła pogłębianiu się kryzysu pieczy zastępczej, jaki można dostrzec w ostatnim czasie. Już kilka miesięcy temu, a było to jeszcze w trakcie konsultacji społecznych, a potem także w dalszych pracach legislacyjnych nad nowelizacją, zapowiadano jej daleko idące zmiany, właśnie w obszarze pieczy zastępczej. W założeniach zasadnicze znaczenie miały uzyskać te rozwiązania, których podstawowym celem jest poprawienie sytuacji dzieci umieszczonych w rodzinach zastępczych, a także zwiększenie ilości rodzin zastępczych oraz deinstytucjonalizację tej pieczy.
Faktyczna poprawa?
Po upływie trzech miesięcy od wejścia w życie nowelizacji pora się zastanowić, czy wprowadzone przepisy faktycznie poprawiły codzienną egzystencję rodzin zastępczych i umieszczonych tam dzieci. Czy zwiększyła się liczba chętnych do sprawowania opieki nad dziećmi jako rodzina zastępcza? Czy zmiany przyspieszyły zapowiadany proces deinstytucjonalizacji pieczy zastępczej?
Pytanie brzmi, na ile obowiązującym od lutego przepisom udało się lepiej zabezpieczyć dzieci, które nie mogły pozostać pod opieką naturalnych rodziców - co nadal jest głównym założeniem przyświecającym aktualnej polityce prorodzinnej. I jak ma się to do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)