Blaski, cienie oraz potencjał zielonych obligacji komunalnych
Taki typ obligacji to propozycja sfinansowania proekologicznych inwestycji przez samorządy.
Zielone obligacje w Polsce dopiero raczkują, ale rozwój tego rynku może ułatwić samorządom pozyskiwanie środków na prośrodowiskowe inwestycje. W wykorzystaniu jego możliwości pomoże utworzenie Samorządowej Agencji Zielonych Obligacji – uważają eksperci Fundacji Instrat. Co na to samorządy?
„Zieloność” obligacji definiuje się dziś w odniesieniu do dobrowolnych standardów rynkowych. Dla uznania tych instrumentów finansowych za „zielone” wymaga się od emitenta zewnętrznej certyfikacji oraz raportowania wydatków. Zarówno w Polsce, jak i Unii Europejskiej podejmowane są obecnie prace nad przepisami określającymi wymagania, jakie zielone obligacje powinny spełniać.
Jednak, jak zauważa Stanisław Stefaniak, ekspert Fundacji Instrat, brak regulacji ustawowych nie jest przeszkodą w rozwoju tego rynku. – Istnieją standardy rynkowe i zgodność z nimi (potwierdzona przez zewnętrznego weryfikatora w tzw. second party opinion) jest powszechnie uznawana za wystarczają certyfikację „zieloności” obligacji – tłumaczy.
W ocenie fundacji bariery dla upowszechnienia zielonych obligacji leżą gdzie indziej. – W przypadku samorządów chodzi raczej o to, co wiąże się z wykazaniem tej „zieloności”, jak np. dodatkowe koszty certyfikacji czy wysiłek organizacyjny związany z raportowaniem o wykorzystaniu przychodów z emisji. W grę wchodzi też niska świadomość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta