Wybuch wojny miał rewolucyjny wpływ na Rzeszowszczyznę

Największym zdziwieniem uchodźców było to, że ktoś im chce pomagać za darmo. A po drugie, że w Polsce wielu rzeczy nie można załatwić online, co dla odmiany na Ukrainie nie stwarza problemu – mówi Radosław Ostrowski, adwokat, wspólnik zarządzający w Axelo Prawo i Podatki, wyróżniony w Rankingu Kancelarii Prawniczych „Rzeczpospolitej”.

Państwa kancelaria została wyróżniona w ostatnim rankingu „Rzeczpospolitej” w kategorii „Zaangażowanie w pomoc uchodźcom z Ukrainy w Polsce”. Podkarpacie, jako województwo graniczne, pierwsze doświadczyło problemów wywołanych wojną i masową migracją. Od strony czysto prawnej – jaka była wtedy potrzebna pomoc osobom wjeżdżającym do Polski z Ukrainy?

Podstawowa pomoc prawna, czyli kwestia najpierw problemów z przekraczaniem granicy, wwożonych rzeczy osobistych, różnych składników majątku, np. kosztowności. Dużo więc było takich tematów stricte granicznych. Później pojawiły się problemy związane z pobytem, z mieszkaniami, ich udostępnieniem uchodźcom, z kwestiami zdrowotnymi (jak ciągłość leczenia), czyli zagadnienia prawno-medyczne. Był to „Armagedon” od każdej strony, także jeżeli chodzi o kwestie prawne. Myślę, że to był po prostu konglomerat tematów wszelakich. Ale też trzeba powiedzieć, że chociaż nasze urzędy i inne instytucje publiczne nie były inicjatorami tej pomocy, to można było dosyć szybko uzyskać od nich potrzebne interpretacje przepisów czy też szybko udrożnić procedury. Dla nas to było szczególne wyzwanie, bo jesteśmy raczej „biznesową” kancelarią, więc takich spraw indywidualnych nie prowadziliśmy zbyt dużo na co dzień. Dzięki jednak temu, że mamy dosyć liczny zespół, przystosowaliśmy się i zaczęliśmy to robić,...