Pieniądze zamiast wczasów
Turyści, którzy mieli wyjechać na urlop do miejscowości zagrożonej pożarem, mogą bezkosztowo zrezygnować z imprezy.
Przed pożarem uciekają turyści z Rodos i Korfu. Inni jednak pakują walizki, żeby wyjechać na wakacje na południe Europy.
Przedstawiciele biur podróży przekonują, że nie ma przeszkód, by impreza się odbyła. – Zaoferowaliśmy klientom miejsca w hotelach na północy Rodos, gdzie wypoczywają turyści z różnych krajów. Nie ma tam najmniejszego śladu pożarów, nawet dymu – mówi wiceprezes biura podróży Grecos Janusz Śmigielski.
Zgodnie z prawem żywioł uzasadnia bezkosztową rezygnację z wycieczki turystom, którzy jeszcze nie wyjechali na urlop. Mają do tego prawo, gdy pożary występują w miejscu docelowym imprezy turystycznej lub jego najbliższym sąsiedztwie.