Migracyjna alternatywa
Rządzący podcinają gałąź, na której wszyscy siedzimy. Wiedząc, że potrzebujemy migrantów do pracy, ściągają ich, a jednocześnie rozpętują kampanię niechęci wobec nich.
Mieszkając w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, zdążyliśmy się przyzwyczaić, że codziennie mijamy na ulicach przybyszów z najróżniejszych części świata. Zamawiając taksówkę z aplikacji albo jedzenie z dowozem, możemy mieć niemal pewność, że spotkamy Gruzina, Kazacha, Nepalczyka czy Hindusa. Dotąd inaczej było poza dużymi miastami. Jednak z danych opublikowanych kilka dni temu przez „Rzeczpospolitą” wynika, że nie ma w Polsce dziś żadnego powiatu, w którym nie zarejestrowano by pracy cudzoziemca. W niektórych powiatach zaś nawet co czwarty pracujący to imigrant.
Nie powinno być więc też zaskoczeniem to, co widziałem w tym roku, spędzając...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta