O miłości do książek
Lenin odwiedzał nie tylko Tatry. Bywał również w Alpach. A że nie zawsze był starym syfilitykiem, to w Zurychu poznał damę, która poczuła do niego miętę.
Czy to, że dama była zamożna, czy to, że przejawiała jakąś predylekcję do komunizmu, dość że z jakichś powodów Włodzimierz Iljicz spędzał z nią sporo czasu, co tylko rozpalało jej serce. A on jak głaz. Podczas jednego ze spacerów para obserwowała alpejski zachód słońca, tak piękny, że nawet Iljicz przestał perorować. To teraz, pomyślała, dzierlatka, teraz mi to powie. I rzeczywiście, Lenin spojrzał jej głęboko w oczy, westchnął i rzucił: „Wiesz, strasznie nam brużdżą ci przeklęci mieńszewicy”. Platforma ma tak samo. Brużdżą jej symetryści.
Do mleka sikają, jajka kurom podbierają, o szóstej rano mieszkania remontują. Legion ich, nic dziwnego, że przez nich demokracja może znów przegrać. Prawdę powiedziawszy, coraz trudniej o żywego szmalcownika, pardon,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta