Wyborcze błądzenie we mgle
Najważniejsze partie w obszarze energetyki nie mają do zaoferowania wiele ponad zestaw sloganów dopasowanych do światopoglądu ich modelowego wyborcy.
Transformacja energetyczna to bezpośrednia odpowiedź świata na zmiany klimatyczne. Należałoby zatem zacząć od nich. Naszych polityków łączy pod tym względem jedno: nie kwestionują, że zmiany klimatyczne zachodzą. Ale już odnośnie do tego, na ile to konsekwencja działań ludzkości – co wiązałoby się z koniecznością zareagowania, swego rodzaju „odkupienia win” – mamy do czynienia ze spektrum postaw.
W narożniku sceptyków – bo ze względu na niuanse trudno tu powiedzieć: „negacjonistów” – są dziś Konfederacja oraz Prawo i Sprawiedliwość. Pierwsze z tych ugrupowań to organizm wielogłowy, prezentujący swojemu wyborcy pełny wachlarz punktów widzenia. – To proces naturalny i trwa od pięciuset lat, zaczął się na długo przed epoką przemysłową. I są z niego same korzyści, po co z nim walczyć? – to opinia Janusza Korwin-Mikkego sprzed kilku lat. Sławomir Mentzen widział to inaczej. – Globalne ocieplenie jest faktem. W istotnej części jest spowodowane przyczynami antropogenicznymi (czyli przez człowieka – przyp. red.) – komentował wypowiedź partyjnego lidera. Ale pod koniec sierpnia br. Krzysztof Bosak w Radiu RMF FM znów szukał sposobu, żeby się od tematu odciąć grubą kreską. – Uważam, że sformułowanie „kryzys klimatyczny” jest wymysłem lewicy. Są zmiany klimatu. Klimatolodzy się spierają, z czego one wynikają. Natomiast mówienie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta