Polski elektryk musi dodać gazu
Izera chce zdobyć rynek, na którym globalni producenci od lat inwestują w rozwijanie e-aut dziesiątki miliardów euro.
Za opóźnienia w realizacji projektu Izery odpowiedzialne są przede wszystkim pandemia i wojna w Ukrainie, a zaktualizowanie harmonogramu prac okazało się niemożliwe przez toczące się rozmowy z dostawcą platformy – tak odpowiedzialna za budowę polskiego samochodu elektrycznego spółka ElectroMobility Poland (EMP) odpowiada na opublikowane wczoraj wyniki kontroli NIK. W przesłanym „Rzeczpospolitej” komentarzu zaznaczyła, iż kontrolujący pozytywnie ocenili wydatki spółki, która „w sposób prawidłowy zorganizowała strukturę projektową i podejmowała działania mające na celu realizację założeń projektu, a wydatki w ramach zbadanej próby były gospodarne”.
O zastrzeżeniach NIK do działalności EMP i nadzorującej spółkę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów „Rzeczpospolita” poinformowała jako pierwsza. Kontrolujący uznali, że opóźnienia w działaniach spółki narażają całe przedsięwzięcie na ryzyko, gdyż z uwagi na wysoką dynamikę rozwoju rynku oraz bardzo dużą konkurencję Izera nie zdoła dogonić konkurentów i nie znajdzie nabywców.
Pensje z VAT-em
EMP tłumaczy, że zastrzeżenia NIK związane ze zmianą harmonogramu wynikają z procesu pozyskiwania finansowania opóźnianego czynnikami zewnętrznymi (pandemia i wojna). Spółka twierdzi, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta