Spisek archiwistów wojskowych
Słaby bilans „afery” ukrywania i niszczenia akt wojskowych z czasów PRL, którą nagłośnił Sławomir Cenckiewicz.
W 2018 roku „bomba” wybuchła dwa razy. Na początku lutego prof. Sławomir Cenckiewicz, ówczesny szef Wojskowego Biura Historycznego, ogłosił, że odnalazł w archiwum, którego był dyrektorem „ukryte” teczki osobowe byłych oficerów WSI.
Ale już 29 stycznia 2016 r. na stronie MON pojawił się komunikat sygnowany przez Bartłomieja Misiewicza, który podał, że minister Macierewicz został zawiadomiony przez pełnomocnika ds. reformy archiwów wojskowych Cenckiewicza, że w CAW odnaleziono teczki akt personalnych żołnierzy Zarządu II Sztabu Generalnego, które powinny być przekazane do IPN.
Informację tę prof. Cenckiewicz rozwinął w tygodniku „Do Rzeczy”. Ujawnił, że w Centralnym Archiwum Wojskowym znalazł dokumenty dotyczące przebiegu kariery zawodowej gen. Marka Dukaczewskiego z WSI, który „jawi się niczym janczar komuny, od najmłodszych lat oddany sprawie PRL”. – Wygląda na to, że ktoś nie dopełnił obowiązków i być może będę musiał złożyć jakieś zawiadomienie do prokuratury – mówił w TV Republika. Dodał, że w kierowanej przez siebie placówce odnalazł też akta dotyczące Zdzisława Żyłowskiego (szefa Oddziału Y nadzorującego m.in. działalność dyrektora generalnego FOZZ) i Czesława Wawrzyniaka (pierwszego szefa WSI).
Niszczyły „dzieci Kiszczaka”
Druga „bomba” wybuchła 22 czerwca 2018 r. Tego dnia „Wiadomości” TVP 1 podały, że pracownicy WBH...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta