Amunicji 155 mm potrzebujemy na już
W Polsce nie produkujemy amunicji 155 mm, ale kompletujemy ją z importowanych komponentów – mówi generał Jarosław Kraszewski, były dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Poznaliśmy podmioty, które otrzymają wsparcie w ramach programu Act in Support of Ammunition Production (ASAP). Polskie firmy albo nie otrzymają wsparcia, albo otrzymają go niewiele. Zimny prysznic? Czy realna ocena polskich zdolności?
Zdecydowanie to drugie. Kwoty, jakie przypadły polskim podmiotom, to zdecydowanie realna ocena polskich zdolności produkcyjnych, zwłaszcza w kwestii amunicji kalibru 155 mm.
Jest aż tak źle? Gros pieniędzy otrzymają niemieckie podmioty. Pokusi się pan na krótkie porównanie Polski i Niemiec?
To tak, jakbyśmy porównywali syrenkę z mercedesem klasy S. To zupełnie inny poziom. Zacznijmy od tego, że w Niemczech jest gigant w postaci spółki Rheinmetall, który posiada kilka fabryk oraz wieloletnie doświadczenie w produkcji amunicji 155 mm.
W Polsce, przypomnę tylko, potrzeba posiadania amunicji 155 mm pojawiła się dopiero pod koniec 2016 r., kiedy na wyposażenie Sił Zbrojnych RP weszła armatohaubica Krab. Z tego powodu od 2014 r., tak jak pamiętam, bo byłem wtedy szefem Wojsk Rakietowych i Artylerii, trwała dyskusja o uruchomieniu produkcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta