W Erywaniu chcą zawrzeć pokój z Baku i uciec Putinowi
NATO próbuje pogodzić Armenię z Azerbejdżanem. Kraje muszą wyznaczyć granicę, by nie dopuścić do kolejnej wojny.
Premier Armenii Nikol Paszynian udał się we wtorek do prowincji Tawusz w północno-wschodniej części kraju. Spotkał się tam z mieszkańcami kilku wiosek i próbował ich przekonać do demarkacji i delimitacji leżącej tuż obok granicy z Azerbejdżanem.
Sugerował, że władze w Erywaniu nie mają wyjścia. W przeciwnym razie, jak stwierdził, jeszcze pod koniec tego tygodnia mogłaby „wybuchnąć wojna”. – I wiem, co będzie na końcu tej wojny. Potem spotkamy się gdzieś na placu Republiki (w Erywaniu – red.), powiecie do mnie: Dobrze, jesteśmy zwykłymi mieszkańcami wiosek i nie miesiliśmy informacji, a przecież...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta