Trzeba wzmacniać głos Polski w UE
Eskalowanie wojny wewnętrznej osłabia nasz kraj – mówi Michał Kobosko, szef sejmowej komisji ds. UE, Polska 2050.
Co chciałby pan robić w europarlamencie, co załatwiać dla wyborców?
Chcę się pochylić nad kwestiami bezpieczeństwa Europy. Odbywając liczne spotkania z politykami wielu krajów, ciągle mam wrażenie, że w Europie nie ma jeszcze pełnego zrozumienia powagi sytuacji, w której się znaleźliśmy. Po 1989 roku wydawało nam się, że wraz z upadkiem żelaznej kurtyny, końcem zimnej wojny, Europa ma najgorszy czas za sobą. Ale jest w tej chwili szaleniec, który śni o odbudowie Związku Sowieckiego i bloku wschodniego. Jeżeli ktokolwiek pozwoliłby mu osiągnąć sukces militarny w Ukrainie, to on się nie zatrzyma i pójdzie dalej. Zagrożona jest nie tylko Europa Wschodnia. Tak samo narażone są Niemcy i inne kraje europejskie. Najważniejsze są wiec dla mnie kwestie bezpieczeństwa: wojskowego, cywilnego, informacyjnego (co jest mi bliskie jako byłemu dziennikarzowi), energetycznego czy żywnościowego. W tej chwili to są absolutnie najważniejsze, egzystencjalne tematy dla Europy.
Drugi aspekt to podniesienie pozycji Polski w instytucjach unijnych. Przez osiem lat na własne życzenie byliśmy na aucie. Teraz trzeba wzmocnić głos Polski, żeby było nas widać w debacie europejskiej i żeby nas było słychać przy decyzjach podejmowanych w Brukseli. Z myślą o tym musimy wzmocnić i rozbudować polską reprezentację na wysokich stanowiskach w Brukseli. PiS traktował naszych urzędników w instytucjach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta