Plotki, ostrzały, manewry
Rosjanie zbierają wojska na granicy z Ukrainą. Czy otworzą nowe fronty i zaatakują w kolejnych miejscach?
– Nie można powiedzieć, że obecnie wróg ma wystarczające siły, by przeprowadzić jakieś duże działania, wedrzeć się głęboko na teren naszego państwa, ale (na tyle dużo – red.) żeby wywołać panikę i zmusić nas do trzymania sił po naszej stronie granicy. Nogą w każdej chwili ruszyć ze swojego terytorium – ocenia rzecznik ukraińskiej służby granicznej Andrij Demczenko.
Dodaje jednak od razu, że sytuacja na granicy w ukraińskim obwodzie sumskim jest już taka, że „straż nie może jej normalnie patrolować, ale chroni ją jak wojsko”.
Widmo ofensywy
Po drugiej stronie rosyjska armia koncentruje siły należące do Zgrupowania Północ, które już 10 maja rozpoczęło atak w okolicach Charkowa. Milionowa metropolia ostrzeliwana jest prawie codziennie, niekiedy po dziesięć razy.
Teraz istnieje ryzyko, że Rosjanie mogą spróbować natarcia w kierunku Sum, ćwierćmilionowego miasta leżącego ok. 190 km na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta