Przekłamania o ekorolnictwie
Szanujmy trud i wysiłek ludzi wytwarzających jakościową żywność w sposób nieszkodzący przyrodzie – ekolożka polemizuje z Łukaszem Sakowskim.
Pól roku temu zostałam uhonorowana nagrodą Zielony Orzeł „Rzeczpospolitej” w kategorii TYTANKA za działania w dziedzinie praktycznej edukacji ekologicznej i kształtowania świadomości klimatycznej zwłaszcza w środowisku wsi i rolników. A tymczasem w weekendowym wydaniu „Plusa Minusa” w artykule Łukasza Sakowskiego „Ekorolnictwo nie uratuje planety” czytam, że „uprawy ekologiczne nie tylko nie są korzystniejsze dla środowiska, ale wręcz mają bardziej negatywne oddziaływanie na globalną bioróżnorodność i na klimat, emitując więcej gazów cieplarnianych”. Czytam i przecieram oczy ze zdumienia, że gazeta na takim poziomie publikuje podobne treści. Nie dziwiłabym się, gdyby ten artykuł został opublikowany przez jakiś tabloid, ale „Rzeczpospolitą”?
To nie żadna ezoteryka
Już pierwsza część artykułu poświęcona historii rolnictwa ekologicznego ujawnia bardzo niską wiedzą merytoryczną autora. Sakowski miesza pojęcia rolnictwo biodynamiczne i ekologiczne, traktując je jako synonimy. Owszem, są punkty zbieżne, ale pojęcia te nie są tożsame. Szczególnie kpi z Rudolfa Steinera, twórcy rolnictwa biodynamicznego, wykazując się przy tym szczątkową znajomością zagadnienia, np. pisząc: „Steiner odrzucał mikroby jako przyczynę porażenia roślin. Uważał, że prawdziwym powodem chorób jest oddziaływanie Księżyca na glebę”....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta