Windą do nieba
Aleksandra Mirosław mistrzynią olimpijską we wspinaczce sportowej, Aleksandra Kałucka zdobyła brąz. Igrzyska pokazały, że mamy sport, który jest polską specjalnością.
Czuliśmy, że to może być najpiękniejszy dzień igrzysk. Mogłoby się wprawdzie wydawać, że szaleńczy pęd po 15-metrowej ścianie o 5-stopniowym odchyleniu, gdzie zwycięzców od przegranych dzieli ułamek sekundy, to konkurencja skazana na pewną nieprzewidywalność, ale dla najlepszych jest niemal jak lekkoatletyczny sprint – tyle że w górę – a perfekcjonizm eliminuje przypadkowość.
Mirosław już w eliminacjach dwukrotnie – po raz 9. i 10. w karierze – poprawiła własny rekord świata (6,21, 6,06), a Kałucka miała trzeci czas. Te wyniki decydowały o rozstawieniu, więc wyjaśniło się, że jeśli wygrają ćwierćfinały – a nigdy wcześniej z tymi rywalkami nie przegrały – czeka je polski pojedynek. Mirosław była szybsza od Hiszpanki Leslie Adriany Romero Perez, a Kałucka wyprzedziła Chinkę Yafei Zhou.
Walka o finał stała się więc sprawą wewnętrzną. 30-letnia Mirosław pokonała 22-letnią Kałucką w 14 z 16 dotychczasowych pojedynków, a teraz zrobiła to ponownie. Wszystko rozgrywało się błyskawicznie i nie chodzi tu jedynie o czas, w jakim się wspinają. Ćwierćfinał od finału dzieliło 25 minut. Najpierw Kałucka była szybsza od Rajiah Sallsabillah z Indonezji, a później Mirosław od Chinki Lijuan Deng.
Rodzinny sukces
Każda zafundowała sobie oraz kibicom trzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta