Ekspansja to sztuka zrozumienia innego kraju
Badanie rynku jest pierwszym krokiem do rozpoczęcia ekspansji międzynarodowej – mówi Krzysztof Domarecki, założyciel Grupy Selena.
Selena prowadzi działalność na czterech kontynentach. Pana zdaniem, gdzie najtrudniej, a gdzie najłatwiej jest otworzyć biznes?
Jeśli mówimy o założeniu i prowadzeniu firmy, to najłatwiej jest w Stanach Zjednoczonych. Tam administracja publiczna i wszystkie instytucje są nastawione na wspieranie biznesu. Drugim krajem jest Korea Południowa, gdzie naszą operację wejścia na rynek koordynował lokalny bank. Nie doradcy czy urzędnicy. Przejęcie przez Selenę pakietu udziałów firmy Hamil odbywało się na zasadzie spotkania kurtuazyjno-biznesowego z dyrektorem miejscowego banku, podczas którego gawędziliśmy o sytuacji ekonomicznej, a pracownicy banku sporządzili stosowne formularze. Podpis, tradycyjny ukłon i Selena z sukcesem działa w Korei Płd. ponad 20 lat.
Najtrudniej było zakładać firmę w Brazylii. Ze względu na zawiłe przepisy miejscowe i najbardziej skomplikowany system podatkowy na świecie.
Natomiast w Polsce 30 lat temu wybudowanie zakładu produkcyjnego zajmowało średnio 18 miesięcy. Obecnie to znacznie dłużej z uwagi na postępującą biurokratyzację Europy, co przekłada się na krajowe przepisy. Niestety, dzisiaj dużo łatwiej wybudować zakład produkcyjny w Azji niż w Europie, łącznie z Polską.
Co kraj, to obyczaj. Jak to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta