Rozpad Rosji
Mimo tego, co wmawiają nam rosyjscy dysydenci, sankcje działają – w miastach Rosjan nie stać na masło, mięso czy nawet jajka. Jeśli lud pójdzie na Kreml z kosami, to właśnie dlatego.
Coraz częściej mówi się o zawieszeniu broni w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Powodów jest wiele: wojna trwa już ponad 1000 dni, prezydent elekt Donald Trump zapowiedział, że zakończy wojnę jednym telefonem do Putina, idzie kolejna zima, politycy i opinia publiczna krajów przyjaznych Ukrainie są coraz bardziej znużeni kosztownym, przedłużającym się konfliktem. Do natychmiastowego pokoju wzywają Rosjanie i ich poplecznicy. Przyłączają się do nich „pożyteczni idioci”. Cała ta sytuacja wygląda z daleka bardzo niekorzystnie dla Ukrainy.
Putin, zwyczajem wszystkich swoich poprzedników, przedstawia się jako pokój miłująca ofiara, która wedle starego rosyjskiego powiedzenia (którego damie nie przystaje powtarzać), „je..e, ale płacze” – albo w innych wersjach na odwrót. Rosja nie chce wojny, w którą została nie wiadomo w jaki sposób i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta