Prezydent potrzebny od zaraz
Kaczyński dysponował niewielkim polem manewru. Koncept z kandydatem spoza partyjnej polityki, ryzykowny i niepewny w skutkach, nasuwał się sam.
Mamy już komplet kandydatów na prezydenta, choć wciąż krążą przypuszczenia, że wystartuje jeszcze jakiś kandydat spoza partyjnych struktur. Szef agencji sondażowej IBRiS Marcin Duma w teorii widziałby dla niego miejsce, przy założeniu, że Polacy są już zmęczeni dwubiegunową polaryzacją. Ale dla ludzi pokroju, wymienianego przez niektórych, generała Rajmunda Andrzejczaka miejsca nie ma, gdyż nie widać chętnych do robienia (ani tym bardziej do finansowania) kampanii takim solistom.
Układ chyba domknięty
Tego rodzaju kandydatem nie jest startujący po raz kolejny poseł Marek Jakubiak. Z jednej strony jest za mało znany. Z drugiej wszedł do Sejmu z listy PiS, występuje permanentnie w kojarzących się z pisowską prawicą mediach. Po co więc się w to bawi? Bo stać go na popularyzowanie w ten sposób swojego nazwiska?
Nie jest kimś takim również, choć o tym opowiada, Szymon Hołownia. W internecie pojawiły się głosy, że po nominacji ideowo lewicowego Rafała Trzaskowskiego i mało znanego Karola Nawrockiego, marszałek powinien wrócić do korzeni i kokietować umiarkowanie konserwatywnych wyborców swoim katolicyzmem i aliansem z ludowcami. Tyle że Hołownia jest do takiej gry niezdolny.
Od zawsze był, a obecnie stał się chyba jeszcze mocniej, politycznie poprawny. Przebija w tym nawet Donalda Tuska, ponieważ to właśnie on domaga się szybkiego wprowadzenia euro. Na dodatek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta