Historia nie dobiegła końca
Putinowska Rosja skorzystała z aury przeszłości i tęsknoty do komunizmu na świecie, zdobywając niezasłużoną sympatię biednych krajów. Widzą w niej nawet siłę zdolną wyzwolić innych spod jarzma imperializmu, choć jest jedną z ostatnich potęg kolonialnych.
Po drugiej wojnie światowej nastały czasy zimnej wojny. W tym okresie komunizm stale się rozprzestrzeniał: od Chin (1949) przez Koreę (1953), Kubę (1959), Azję Południowo-Wschodnią (1975), Afrykę (1974–1975) aż po Afganistan (1978). 26 krajów na świecie – ponad jedna trzecia ludzkości – znalazło się pod rządami marksistowsko-leninowskimi, które każdorazowo wprowadzano przy użyciu siły. Okres ten można nazwać złotymi czasami komunizmu.
Późniejszy bieg zdarzeń był konsekwencją tej ekspansji. Pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych zachodnie demokracje, które mają obsesję na punkcie potęgi ZSRS – w rzeczywistości znacznie mniejszej, niż uważano, czego dowiódł rozpad imperium w 1991 roku – próbowały wykorzystać kraje uchodzące za ideologicznych wrogów Moskwy do podzielenia lub osłabienia bloku wschodniego.
Wtedy to na scenę wkroczyły Chiny. Dyplomatyczne uznanie ChRL przez najważniejsze zachodnie stolice w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku wprowadziło maoistowski reżim na scenę międzynarodową. Wielki Sternik stał się uprzywilejowanym rozmówcą państw demokratycznych, niepomnych faktu, że mają do czynienia z najkrwawszym przywódcą politycznym w historii ludzkości. W Realpolitik, którą uprawiano przez całe stulecie, nie było miejsca na moralność: interesy państwa zawsze okazywały się ważniejsze niż los narodów. Przez cały ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta