Skończą się męskie kluby we władzach dużych spółek
Choć firmy są gotowe na większą różnorodność płci na najwyższych stanowiskach, to barierą są często stereotypy. Pomoże je pokonać dyrektywa Women on Boards.
O tym, jakie będą skutki wdrażanej obecnie dyrektywy dotyczącej równowagi płci wśród dyrektorów spółek giełdowych, i co zrobić, by jej efekty były jak najlepsze, dyskutowali eksperci i przedstawiciele firm podczas debaty „Rzeczpospolitej” pt. „Dyrektywa Women on Boards. Nowe rozdanie w świecie biznesu”.
Czy spółki, które do połowy 2026 r. (a te z udziałem Skarbu Państwa od początku 2026 r.) powinny dostosować się do regulacji Women on Boards, są gotowe na większą różnorodność we władzach? – Merytorycznie są gotowe – może nie tyle spółki, ile kobiety, które w tych spółkach pracują – podkreślał Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych (SEG). Przypomniał też, że według badań 30% Club Poland, w Polsce nie brakuje kobiet przygotowanych do zasiadania we władzach dużych firm.
Bariera mentalna
Problemem bywa natomiast mentalność obecnych zarządów przejawiająca się w tym, jak niektóre spółki tłumaczą niedobór pań w zarządach i radach nadzorczych (kodeks dobrych praktyk spółek notowanych na GPW zobowiązuje spółki do zapewnienia co najmniej 30 proc. udziału mniejszości płci w obu organach). Zdarzają się tłumaczenia typu „nie mamy kobiet, bo chcemy mieć kompetencje”…
– To potwierdza, że spółki czeka jeszcze duża mentalna zmiana, aby zrozumieć, że takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
