„Ustawa Kamilka” to kłopot dla firm
Dane dotyczące karalności są zbieranie na podstawie konkretnych przepisów. Zatem pracodawca tak naprawdę nie ma dowolności w ich pozyskiwaniu - mówi Emilia Martynowicz-Mamajek, junior associate w kancelarii Grant Thornton.
Tzw. ustawa Kamilka jest z reguły analizowana w kontekście sektora edukacji, ale ma swoje reperkusje także w odniesieniu do firm spoza tej branży, o czym niewiele się mówi. Kto jeszcze odczuwa jej skutki?
Przypomnę tylko, że nowelizacja kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, czyli tzw. ustawa Kamilka, zmodyfikowała kwestię weryfikacji karalności osób mających styczność z małoletnimi. Sprawdzane obecnie jest nie tylko, czy figurują one w rejestrze sprawców przestępstw na tle seksualnym, ale dodatkowo czy popełniły one czyny przeciwko zdrowiu lub życiu, przestępstwa znęcania się, handlu ludźmi lub przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Niewiele się o tym mówi, ale obowiązek weryfikacji dotyczy jednak nie tylko pracowników przedszkoli, szkół i schronisk młodzieżowych, placówek oświatowych, opiekuńczych, wychowawczych, resocjalizacyjnych, religijnych, artystycznych, medycznych, rekreacyjnych, sportowych lub związanych z rozwijaniem zainteresowań, do których uczęszczają albo w których przebywają małoletni. Są też przykłady firm produkcyjnych zatrudniających małoletnich praktykantów czy przedsiębiorstw,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta