Czekając na nowe oświecenie
Nie pierwszy raz w dziejach mamy do czynienia z nasilającą się falą nieracjonalności. Aby dać jej odpór, trzeba zrozumieć, skąd się bierze.
Jedno z pierwszych zdań, jakie swego czasu usłyszałem na wykładzie z ekonomii, to stwierdzenie, że to wiedza o racjonalnym gospodarowaniu. Później dotarło do mnie i to, że nauka ekonomii polega na poszerzaniu i pogłębianiu wiedzy na tym polu. Obecnie zaś coraz częściej przychodzi zastanawiać się, skąd w procesach akumulacji, wytwarzania, podziału i dystrybucji bierze się taki ogrom nieracjonalności? Racjonalny bowiem jest ten, kto działa na własną korzyść, zważywszy na posiadane informacje.
Otóż to: korzyści i informacje. Przyjmując przez chwilę, że podejmujące decyzje podmioty gospodarcze – tak w skali mikro, jak i makro, od jednostek poprzez zespoły po społeczeństwa i ludzkość, tak w sprawach dotyczących ich samych, jak i najbliższego otoczenia – wiedzą, co jest dla nich korzystne, a jak nie wiedzą, to wiedzą, jak i od kogo mogą się tego dowiedzieć, kluczowe są informacje. Sprawa jednak jest dużo bardziej skomplikowana.
Im gorzej, tym lepiej?
Pomińmy masochistów i sadystów – osobistych i społecznych – którzy akurat lubią sobie i innym utrudniać życie. Takich – zwłaszcza tych kierujących się pragnieniem dopiekania komuś drugiemu – nie brakuje. Raz działa znany mechanizm psychologiczny typu „na złość babci odmrożę sobie uszy”, częściej chęć szkodzenia tak czy inaczej postrzeganej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
