Sprawa premier Szydło od nowa?
W śledztwie dotyczącym wypadku, w którym ucierpiała ówczesna szefowa rządu, od początku forsowano winę kierowcy seicento. Nowe ustalenia prokuratury są szokujące. Czy wystarczą do wzruszenia wyroku? Prawnicy są podzieleni.
Postępowanie w sprawie wypadku rządowej kolumny w Oświęcimiu w lutym 2017 r. jest jednym z tych, w których dopatrzono się „poważnych zastrzeżeń, które powinny skutkować odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną” – wskazuje opublikowany we wtorek raport Prokuratury Krajowej (zbadano 200 spraw z lat 2016–2023).
Raport ujawnia kulisy śledztwa przeciwko Sebastianowi Kościelnikowi, kierowcy seicento, który został prawomocnie skazany (w 2020 r. przez Sąd Rejonowy w Oświęcimiu, wyrok utrzymał Sąd Okręgowy w Krakowie) za spowodowanie wypadku z rządowym audi, który w kolumnie rządowych pojazdów Biura Ochrony Rządu wiózł premier Beatę Szydło. Raport odsłania nieznane dotąd kulisy (śledztwo w części było niejawne, a cały proces – tajny). Są szokujące.
Nieprawdopodobny ciąg zdarzeń
Kościelnik usłyszał zarzut już siedem godzin po wypadku, na polecenie – jak wynika z analizy akt – kierownictwa ówczesnej Prokuratury Okręgowej w Krakowie, a „zarzut sformułowano wyłącznie w oparciu o dowody w postaci zeznań kierowców oraz pasażerów jadących autami kolumny rządowej” – twierdzą autorzy raportu.
Przesłuchania prowadził jeden policjant, który miał kopiować treść zeznań „borowików”, na co wskazywały „częściowa powtarzalność, schematyczność ich zapisu”.
Dziś już wiemy, że oficerowie BOR nie mówili prawdy, twierdząc, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
