Halo, lewico, puk puk!
Polityczki i politycy lewicy po pierwszej turze pochowali się po kątach i myślą, że wszystko jest OK. A nie jest OK.
Rafał Trzaskowski dopisał sobie głosy wyborców lewicowych jako oczywiste i przystąpił do walki o wyborców prawicy.
Zapewne większość popierających lewicę w pierwszej tury rzeczywiście zagłosuje na kandydata Koalicji Obywatelskiej, czy będzie o nich zabiegał, czy nie. Nie tylko wyborców Magdaleny Biejat, ale też Joanny Senyszyn i Adriana Zandberga. Ale po to jest się politykiem, żeby w takich przełomowych momentach wyłapywać swoje szanse i pokazywać skuteczność. Nieraz trzeba wykroić dla siebie miejsce i się rozpychać.
Warto też podpatrzeć, jak robią to inni – w tym wypadku Sławomir Mentzen – i zrobić tak samo, ale lepiej. Przed taką okazją stanęli kandydaci lewicy, którzy odpadli po pierwszej turze.
Kto siebie nie ceni, tego nie będą cenili
Czy lewica ma umowny „towar” do sprzedania Trzaskowskiemu? Podsumujmy fakty: kandydaci lewicowi uzbierali razem w pierwszej turze 10,2 procent głosów (4,9 procent Adrian Zandberg, 4,2 Magdalena Biejat, 1,1 Joanna Senyszyn). Głosowało na nich 1 996 391 Polaków. To ciut mniej, niż wskazywały sondaże, i zapewne dlatego jest na lewicy niedosyt. Zwłaszcza że raz Biejat, raz Zandberg byli typowani na ewentualnego czarnego konia pierwszej tury. Z drugiej strony – to trochę więcej głosów, niż padło na lewicę w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. I ponad dwa razy więcej, niż w sumie kandydaci lewicowi dostali w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
