Przypadki szalonego Kambyzesa II
Martwa armia Kambyzesa II, zaginiona gdzieś na egipskiej Pustyni Zachodniej. I jej lustrzane odbicie – powtarzana od stuleci beduińska legenda o dolinie zasłanej ludzkimi kośćmi. Ale nie tylko legenda.
Wśród ludzi Amazigh co chwila spotyka się takich, co cmentarzysko widzieli, a nawet jeśli nie oni, to ich dziadowie, ojcowie, stryjowie. Stosy ludzkich kości ułożonych w pryzmy. Wystające jak resztki rusztowań spod rozwiewanych przez wiatr pisakowych wydm. Pojawiające się na chwilę, by szybko znów zapaść się pod ziemię. Taka jest opowieść o armii Kambyzesa II. O wielkiej wyprawie w piaski i zagładzie.
Co się wydarzyło? Otóż według Herodota chwilę po bitwie pod Peluzjum (525 r. przed Chrystusem), w której Achemenida Kambyzes II pokonał faraona Psametycha III, a potem zajął Memfis i Teby, doniesiono mu, że wedle proroctwa nie może czuć się zwycięskim królem, a zawłaszczona przez niego korona Górnego i Dolnego Egiptu prawnie mu się nie należy, dopóki nie zdobędzie świętej oazy Siwa, w której schronili się ostatni zwolennicy dynastii saickiej.
Czym kierował się władca Persji?
Wielki król wyekwipował więc 50-tysięczną armię, dał jej beduińskich przewodników i wysłał z misją rzucenia na kolana ostatnich wrogów Persji. Był rok 524 przed Chrystusem. Armia była wielojęzyczna i prócz oddziału królewskiej gwardii, czyli „Nieśmiertelnych”, składała się z Medów i Syryjczyków, najemników z Baktrii i Sogdiany,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

