Szukam prawdy artystycznej, nie historycznej
Wykonawstwo historyczne jest coraz popularniejsze. Mam ogromną satysfakcję, gdy po koncercie ktoś przychodzi i mówi, że zrozumiał ideę, rozsmakował się w brzmieniu instrumentu, że kompozycja i jej wykonanie stały się w jego odczuciu integralne.Rozmowa z Tomaszem Ritterem, pianistą
Wykonywanie utworów Chopina na instrumentach historycznych i współczesnych to dwie różne konkurencje?
Trochę tak. Można oczywiście usiąść i spróbować zagrać podobnie i na jednym, i na drugim. Da się to zrobić. Ale gdy wgłębić się w tę materię, widać, że instrument współczesny i historyczny wykonawczo prowadzą w dwie różne strony. Tak więc mogę potwierdzić, to nie to samo. Choć pojawiają się czasem zaskakujące paralele.
Co o tym decyduje? Inny wachlarz środków? Inne brzmienie? Inne możliwości techniczne dawnych instrumentów?
Inna dynamika, artykulacja, inna długość dźwięku starych fortepianów. Gra na historycznym instrumencie przekłada się na całą koncepcję utworu. Pozwala inaczej na niego spojrzeć, czego innego się w nim doszukać.
Instrumenty historyczne mają nas poprowadzić ku prawdzie historycznej? Czy to tylko złudzenie i tak naprawdę nie jesteśmy w stanie dojść do tego, jak brzmiały dzieła np. Chopina w jego czasach?
Przede wszystkim powinniśmy mówić o prawdzie artystycznej, a nie historycznej. Tu nie chodzi o rekonstrukcję wydarzeń z przeszłości, odtwarzanie ich w strojach z epoki. My wychodzimy na scenę i prezentujemy sztukę tworzoną tu i teraz, mimo że zapisaną wiele lat temu. Instrument historyczny inspiruje, wpływa na interpretację utworu. Umożliwia oczywiście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
