Rosyjskie przejście przez Morze Czerwone
Po utracie kontroli nad swoimi bazami w Syrii Rosja szuka nowych, które pozwolą jej zwiększać wpływy w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Kluczowe są tu dwa kraje: Sudan i Libia.
Gdy w grudniu 2024 r. syryjscy rebelianci zbliżali się do leżącego na śródziemnomorskim wybrzeżu Syrii miasta Tartus, stacjonujące w tamtejszym porcie rosyjskie okręty wojenne pospiesznie wychodziły w morze. Na zdjęciach satelitarnych z tego okresu widać stojące na redzie m.in. okręt desantowy Iwan Grien, dwie fregaty rakietowe Admirał Grigorowicz oraz Admirał Gołowko, a także dwa statki towarowe. Po kilkunastu dniach, gdy władzę w Syrii przejął nowy rząd, Rosjanom wypowiedziano umowę o korzystaniu z portu, podpisaną jeszcze przez Baszara Asada. Damaszek zezwolił tylko na wejście do Tartusu kontenerowców, na które ładowano pozostawiony w bazie sprzęt wojskowy.
Obecnie na podstawie zdjęć satelitarnych analitycy oceniają, że Rosja wycofała z Morza Śródziemnego znaczną część swoich okrętów. Te jednostki, które jeszcze na nim pozostały, nie mają już prawa stałego bazowania w Tartusie. Mogą wpływać do portu tylko na krótki czas i za każdym razem muszą uzyskiwać na to zgodę. Podobnie nieuregulowany status ma rosyjska baza lotnicza w Hmejmim. I choć Kreml stara się nakłonić Damaszek do zmiany decyzji, to niepewny los obu baz uderza w rosyjskie interesy w regionie. Stąd też Moskwa z ogromną nadzieją zerka w stronę Sudanu i Libii.
Na wprost Mekki
W połowie lutego 2025 r. w Moskwie doszło do spotkania ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa z jego sudańskim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
