Ostatni katolicy w Gazie
Po izraelskim ataku na jedyny kościół katolicki w Strefie Gazy jest tam o trzech chrześcijan mniej. To znaczna część tej społeczności. Można się o nią tylko modlić, razem z papieżem. Na zachodnich polityków nie ma co liczyć.
Zacznę od przypomnienia mojego reportażu z 2010 roku. „W dni powszednie o siódmej rano za murem katolickiego kościoła Świętej Rodziny kilkaset dzieci w mundurkach stoi w rzędach i wykrzykuje »Palestyna«. Potem śpiewają palestyński hymn i wspominają męczenników, czyli ofiary Izraelczyków.
Zaraz pójdą na lekcje do szkoły przytulonej do kościoła, jednej z dwóch prowadzonych w Gazie przez Patriarchat Łaciński. W obu jest ponad tysiąc uczniów, pięć razy więcej niż katolików w całej Strefie Gazy. Aż dziw, że malutka wspólnota ma taką siłę przyciągania.
Ponad 90 proc. uczących się tu dzieci to muzułmanie, bez wątpienia także z rodzin wspierających Hamas. – Ale o polityce tu nigdy nie mówimy. Kto tej zasady nie respektuje, musi odejść. O polityce nie mogą mówić ani uczniowie, ani ich rodzice – podkreśla ojciec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)