Epidemia ksenofobii
Straszyć migrantami można przed wyborami, po wyborach i po oddaniu władzy. Bo tu nie chodzi o rozwiązywanie realnych problemów, ale o podsycanie strachu. Przed obcym, przed zarazą.
Gdy w niedzielę główny inspektor sanitarny poinformował o pierwszym od lat przypadku wykrycia cholery w Polsce u starszej pani ze Stargardu, internet nie miał żadnych wątpliwości. Seniorka z Zachodniopomorskiego musiała się zarazić od migrantów, których Niemcy nielegalnie przerzucają do Polski przez granicę – pisali dobrze poinformowani użytkownicy platform społecznościowych. A władze kłamią, nie chcą pokazać, jak jest naprawdę. I dokładnie po dziesięciu latach od słynnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z Makowa Mazowieckiego, z zasianego wówczas ziarna niechęci, mamy dziś cały plon ksenofobii.
To w 2015 roku przed wyborami Jarosław Kaczyński straszył w Makowie Mazowieckim, że uchodźcy przenoszą choroby, pasożyty i pierwotniaki wywołujące choroby „bardzo niebezpieczne i dawno nie widziane w Europie”. Mało tego, wymienił wówczas również cholerę. Przypomnę więc, że przypadek tej choroby pojawił się w Polsce już za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)