Miesiąc upojenia
Święty i pijak żyją na dobrą sprawę podobnie. Prowadzą życie najuboższych, obok społeczeństwa, na jego absolutnym marginesie.
Od bardzo dawna mam kłopot z sierpniem. Jest między nami nierozliczony rachunek, nierozstrzygnięta sprawa, przez którą mijamy się co roku po cichu, udajemy, że się nie widzimy i ani on ze mnie, ani ja z niego nie mam zbyt wiele pożytku. Chce ode mnie czegoś, czego akurat jemu nie chciałbym dać. Każdemu z jego braci byłbym jeszcze w stanie od biedy ślubować trzeźwość, ale sierpniowi nie potrafię. Jest coś takiego w jego kolorze i zapachu, co sprawia, że grzechem byłoby się przez te trzydzieści jeden dni chociaż raz lub dwa nie zapomnieć. Nie zrobić miejsca na inną pamięć, na sny na jawie, na to wszystko, co codzienność trzyma ukryte pod korcem trzeźwości
Szczerze nie znoszę samego tego słowa i całego konceptu trzeźwości. Życie w niej wydawało mi się zawsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)