Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nasi chłopcy? Tak – nasi

02 sierpnia 2025 | Plus Minus | JAN JACEK BRUSKI
Czy twórcy wystawy „Nasi chłopcy” wykorzystali swoją szansę i znaleźli właściwy sposób na opowiedzenie przemilczanej, bolesnej historii?
autor zdjęcia: A. Grabowska/Muzeum Gdańska
źródło: Rzeczpospolita
Czy twórcy wystawy „Nasi chłopcy” wykorzystali swoją szansę i znaleźli właściwy sposób na opowiedzenie przemilczanej, bolesnej historii?

Gdańska wystawa była szansą zniuansowania polskiej pamięci, oddania sprawiedliwości ofiarom niemieckiej okupacji, którym dominująca nad Wisłą narracja kazała się wstydzić tego, że były ofiarami.

Nie, nie widziałem wystawy w Gdańsku. Podobnie jak pan prezydent, ministrowie obrony – były i obecny, rzecznik rządu i wszystkie ważne postaci, które postanowiły wypowiedzieć się na jej temat. W odróżnieniu od nich nie śmiem komentować ekspozycji, o której wiem bardzo niewiele. Owszem, doniesienia prasowe budzą moje wątpliwości. Czy na pewno twórcy wystawy właściwie poprowadzili narrację i wyważyli akcenty, czy rzeczywiście losy gdańskich Niemców i Polaków z anektowanego przez Rzeszę Pomorza kłaść można na jednej szali? Nie wiem – i nie mam zamiaru ani bronić, ani ganić muzealników z Gdańska. Sądzę jednak, że wolno mi zgłosić parę uwag na temat towarzyszącej wystawie dyskusji. I podzielić się kilkoma obrazkami z własnej rodzinnej historii.

Obrazek pierwszy: Jan

Ostatnie dni sierpnia 1939 r., Luboń pod Poznaniem. Mężczyzna w mundurze energicznym krokiem zmierza do drzwi, po czym obraca się i rzuca, bardzo cicho: „Niedługo wrócę”. Żegna go młoda żona z pierworodnym synkiem na ręku, moim – trzymiesięcznym wówczas – Tatą. Nigdy więcej się nie zobaczą. Mężczyzna to mój Dziadek, Jan Bruski, podporucznik rezerwy. W cywilu urzędnik poznańskiej Dyrekcji Kolei, ma zacięcie sportowe – jeździ na nartach, chodzi po górach, przede wszystkim jednak jest zapalonym szybownikiem....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13242

Wydanie: 13242

Zamów abonament