Spowiedź buntownika albo mitomana
W „O, Kanado!” Paul Schrader rozlicza rewolucje pokolenia ’68, pokazując jego moralne bankructwo. Raz jeszcze łączy też siły z aktorem, z którym nakręcił jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów lat 80.
44 lata temu Paul Schrader i Richard Gere pokazali światu „Amerykańskiego żigolaka”. Schrader był wówczas już po genialnym scenariuszu do „Taksówkarza” Martina Scorsesego oraz wyreżyserowaniu „Niebieskich kołnierzyków” i „Hardcore’u”. Dla Gere’a była to rola, która miała mu dopiero otworzyć drzwi do wielkiej kariery. Schrader największe sukcesy święcił ze swoim przyjacielem Scorsese, pisząc dla niego takie arcydzieło jak „Wściekły byk”, prowokacyjne „Ostatnie kuszenie Chrystusa” i niesłusznie zapomnianą „Ciemną stronę miasta”. Zmagający się ze swoim katolicyzmem Scorsese i wychowany w purytańskim kalwińskim domu Schrader dali amerykańskiemu kinu najciekawsze obrazy walki duchowej, która odbywa się na „ulicach nędzy”. Schrader nie ukrywał nigdy, że najważniejszym dla niego filmem jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
