Przyszłość jest w naszych rękach
Sztuczna inteligencja czy hejt wylewający się z mediów społecznościowych nie muszą przesądzać o naszym życiu. Jeśli skoncentrujemy się na tym, na co mamy wpływ i co niesie dobro, znajdziemy drogę do lepszego życia.Rozmowa z Frederikiem G. Pferdtem, pisarzem i założycielem Google Innovation Lab
Wybitny historyk Timothy Snyder w niedawnym wywiadzie dla „Spiegla” ostrzega, że znajdujemy się w 1938 roku, u progu kolejnej wojny światowej. Ma rację?
Dla mnie nie jest istotne, czy ktoś ma rację, czy jej nie ma. Nie chcę tego oceniać z prostego powodu: nikt nie wie, co szykuje nam przyszłość. Zwykle jednak widzimy ją w czarnych barwach. Nasz mózg tak działa, bo chce nas ochronić przed możliwymi zagrożeniami.
To spuścizna milionów lat, w których nasi przodkowie musieli stale mieć się na baczności, aby nie zaatakował ich jakiś drapieżnik lub nie nadeszło skądś inne śmiertelne niebezpieczeństwo?
Tak. Dokładnie. Ale co, jeśli nasz mózg wypełnimy nie negatywnymi, ale pozytywnymi scenariuszami? Wyobrazimy sobie, że z tej mgły, która nas otacza, wyłoni się jakieś źródło krystalicznej wody albo jakiś piękny widok? Gdybyśmy spytali ludzi w 1938 roku, czego by oczekiwali od przyszłości, zapewne ich priorytetem byłoby poczucie bezpieczeństwa. I gdyby oni wszyscy poszli za tym pragnieniem, nie doszłoby do drugiej wojny światowej. O ile więc nie możemy przewidzieć przyszłości, to przecież możemy się do niej przygotować.
Spróbujmy się jednak wcielić w Żyda mieszkającego w tym 1938 roku w III Rzeszy. Jego margines działania był niezwykle ograniczony…...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)