Miraże skutecznych rządów
Sygnalizowany przez Karola Nawrockiego i jego otoczenie pomysł na wzmocnienie w konstytucji jednego ośrodka władzy – rządowego lub prezydenckiego, ze wskazaniem raczej na ten drugi – jest na razie iluzją. I w polskich warunkach może lepiej, by taką pozostał.
Zdawało się, że po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego nadejdzie chwila, którą można by nazwać sezonem ogórkowym. Tak jednak nie jest. Z jednej strony dba o to swoimi politycznymi podróżami i swoimi projektami sam nowy prezydent. Z drugiej – wybuchła wielka wrzawa wokół wykorzystania środków z KPO.
Sam start nowej głowy państwa rodzi wiele uwag i pytań. Karol Nawrocki korzystający z prawa do pierwszego orędzia wygłosił naprawdę dobre przemówienie. To mowa wojenna, ale chyba nikogo to nie powinno dziwić. Wojenne było też przywitanie tej kandydatury, a potem tego zwycięstwa, przez obóz Donalda Tuska. Nawrocki zręcznie wymienił najbardziej widowiskowe różnice między nim a Tuskiem. I zapowiedział stałe punktowanie rządu. Pierwsze posiedzenie Rady Gabinetowej, nie poświęcone różnicom ideologicznym, lecz finansom państwa, już w sierpniu.
Pytanie o lek na praworządność
Warto się jednak przyjrzeć także temu, co w tym przemówieniu było mniej doraźne. Prezydent Nawrocki mówił sporo o fatalnym stanie praworządności. Miał słuszność, choć druga strona opisuje panujący dziś w sferze praw i instytucji chaos jako rzecz zawinioną przez PiS. Trybunał Konstytucyjny nie zasługuje jej zdaniem na poszanowanie, bo wprowadzono do niego w roku 2015 tak zwanych dublerów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)