Jeszcze nie musimy bać się AI
Choć potencjał sztucznej inteligencji jest niezaprzeczalny, to jesteśmy na bardzo wczesnym etapie absorpcji tej technologii. W wielu sektorach to ciągle obietnica, a nie rzeczywistość.
Sztuczna inteligencja (AI) ma szybko zabrać nam pracę. Taka opinia stała się dziś nowym wyznaniem wiary postępowych osób, tych lubiących być „na czasie”, uchodzących za patrzących szerzej i widzących dalej. Stała się mantrą powtarzaną wszędzie i wkoło do znudzenia, od specjalistycznych konferencji technologicznych po popularne portale. U nas w te tony mocno uderza ostatnio Rafał Brzoska. Najpierw w rozmowie z Łukaszem Kijkiem, a potem z Krzysztofem Stanowskim postawił tezę, że 25 proc. zawodów zniknie w ciągu najbliższych dwóch lat, bo zostaną zastąpione sztuczną inteligencją. Mocna teza, do tego podlana sosem tajemniczości i elitarności. Wszak Brzoska usłyszał te predykcje na jednej z zamkniętych konferencji, wypowiedziane przez tajemniczego gościa z samego serca Doliny Krzemowej. A skoro tak, to musi być prawda.
Takie „wróżby” można jednak wrzucić do kosza. I mogę się publicznie założyć z Brzoską, że w ciągu dwóch lat nie zniknie 25 proc. zawodów. Bez specjalnego ryzyka, bo gołym okiem widać, że nie ma takiej możliwości. Przeciwnie, jesteśmy raczej w momencie, gdy pojawia się refleksja, że absorpcja sztucznej inteligencji w gospodarce idzie wolniej, niż się spodziewaliśmy. Już dwa lata temu autorzy głośnego raportu Goldman Sachs przewidywali, że zagrożonych jest nawet 300 mln miejsc pracy na świecie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)