Krótka historia krypto zakończona bublem prawnym
Pierwsze zezwolenia na prowadzenie działalności na rynku kryptowalut, po przeprowadzeniu przez KNF postępowania, pojawią się gdzieś w 2030 roku. Czyli piętnaście lat za późno.
Kiedy w 2012 r. po raz pierwszy usłyszałem o bitcoinie, nie bardzo wiedziałem, o czym mowa. Że niby jakaś waluta, ale tak naprawdę to niewaluta, bo nie stoi za nią żaden konkretny emitent. Kiedy słuchałem tych abstrakcyjnych wtenczas opowieści,bitcoin kosztował koło dziesięciu dolarów – tyle co przyzwoity obiad na Nowym Świecie, o wizjach bitcoina po 100 tys. dol. nikt nie śnił i nawet dla największych entuzjastów był to poziom kosmiczny.
Kolejne lata rozwoju bitcoina były czasem jego entuzjastów. Wierzyli w walutę bez emitenta, bez państwa, bez granic i bez regulacji.
Pierwsze podmioty infrastruktury rynku kryptowalut powstawały „w garażach”. Przynajmniej jedną ze stron transakcji zakupu kryptuwaluty na takich giełdach była sama giełda albo jej animator. Trudno było wtedy mówić o tym, że giełda kryptowalut to jakiś „biznes”. Początkowa skala działalności była tak mała, że na pograniczu hobby....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)