Fiasko strategii szaleńca
Donaldowi Trumpowi przypisuje się niekiedy praktykowanie tak zwanej strategii szaleńca. Kogoś nieobliczalnego, po kim się można wszystkiego spodziewać, więc lepiej takiemu komuś ustąpić.
Nie sądzę, aby prezydent Donald Trump świadomie taką strategię stosował. Jego działanie jest impulsywne i chaotyczne, ale w powiązaniu z wybujałym narcyzmem, megalomanią i zarozumiałą tromtadracją może sprawiać wrażenie jakiegoś ukrytego pomysłu. Strategicznie Trump jest jednak „naturszczykiem”, niezdolnym do żadnego systematycznego planu. Jeśli osiąga swoje niektóre cele, jest to zasługa jego bizarnej, czyli śmieszno-strasznej osobowości oraz potęgi USA, a nie strategii. Nie jest do niej zdolne także otoczenie amerykańskiego prezydenta składające się raczej z osobowościowych kapłonów niż samodzielnie myślących polityków i kompetentnych wyższych urzędników.
Trumpowska strategia nie działa na Moskwę
Owszem, przypisywana Trumpowi „strategia szaleńca” okazywała się w niemałym stopniu skuteczna wobec sojuszników, chodzi o handel i nakłady na zbrojenia. Dzieje się tak dlatego, że kraje zachodnie pozostają w relacji silnej, lecz asymetrycznej współzależności z Ameryką, asymetrycznej na korzyść tej drugiej. Wolały zatem ulec jego szantażom i zgodzić się na niesprawiedliwe ich zdaniem żądania, niż ryzykować większe straty, gdyby „szaleniec” zechciał spełnić swoje groźby. Państwa Europy i niektóre pozaeuropejskie są zakładnikami sytuacji geopolitycznej oraz przewagi technologicznej USA w niektórych dziedzinach, zwłaszcza w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

