Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Obrona ludności bez ludności?

27 sierpnia 2025 | Dodatek | Katarzyna Batko-Tołuć

Społeczeństwo jest doceniane przez polityków i administrację tylko wtedy, gdy dokona zrywu.

W ubiegłym tygodniu rosyjski dron spadł na pole kukurydzy w Osinach, w województwie lubelskim. Nie jestem panikarą, nie wizualizuję wojny, nie myślę o niej. A jednak w noc po tym, gdy informacja ta pojawiła się w mediach, śniła mi się ewakuacja.

Groźba wojny jest coraz bardziej realna. To zaś powoduje, że przygotowanie się do ochrony ludności i jej obrony staje się pilnym zadaniem państwa i społeczeństwa. Być może mój senny niepokój bierze się z przekonania, że w tej sprawie nie jest najlepiej.

Skąd ten niepokój? Może ze znanych i opisywanych przez wieszczów słabości naszego społeczeństwa: „Polacy – naród wspaniały, społeczeństwo żadne” miał powiedzieć Cyprian Kamil Norwid. I nawet mogłabym się zgodzić. Te nasze zrywy – a to pomoc Ukrainie, a to powodzianom, a to zbiórka na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, mają charakter incydentalny, oparty na emocjach.

Zgodziłabym się z tą tezą, gdyby nie myśl o zadbanych podkarpackich ogródkach. W zeszłe wakacje wybrałam się w Bieszczady. Wyjechawszy z Rzeszowa, nie mogłam się nadziwić, jak pięknie wyglądają gospodarstwa w mijanych wsiach. Domy odnowione, otoczone bujnymi ogrodami, podwórka czyste, uporządkowane i zadbane. Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, wiązała się oczywiście z polityką państwa. Tu widać inwestycje PiS w region dotychczas pomijany – stwierdziłam. Podzieliłam...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13262

Wydanie: 13262

Spis treści

Reklama

Komunikaty

Zamów abonament