Motywuje mnie ciekawość
Nie można się nastawiać na to, że wejście na szczyt to najważniejsza rzecz na świecie. Dla mnie wspinaczka i zjeżdżanie na nartach są po prostu pasją.Rozmowa z Andrzejem Bargielem, skialpinistą
Wejście na Mount Everest i zjechanie z jego szczytu na nartach za panem chodzi. Pojechał pan tam już trzeci raz, bo dwie wcześniejsze próby okazały się nieudane i czuje się pan niespełniony?
Nie mam takiej natrętnej myśli, że to wyzwanie nie daje mi spokoju. Robimy sobie co jakiś czas przerwę od Mount Everestu, żeby nie dać się zwariować, nie jeżdżę tam cyklicznie, co roku. W górach jest mnóstwo innych, ciekawych wyzwań, którymi można się zająć. W zeszłym roku byliśmy choćby w Ameryce Południowej, w Patagonii.
Trzeba działać na zmianę: raz Mount Everest, raz coś innego?
Jestem otwarty na nowe projekty i lubię eksplorować nowe przestrzenie. Jeśli chodzi o sam Mount Everest, to ja po prostu lubię to miejsce, byłem tam kilkakrotnie i cenię sobie fakt, że nawet w takim miejscu można znaleźć spokój i przestrzeń do samorealizacji. Wielką zaletą tamtej góry jest to, że nikt ci nie przeszkadza. Jest tam trudniej, ale akceptujesz ten fakt i świadomie się na to decydujesz.
Mount Everest jednak działa na wyobraźnię bardziej niż jakakolwiek inna góra na świecie. Chyba tylko K2 da się z nią porównać?
Jest to na pewno magiczne miejsce, a mówiąc kolokwialnie, to po prostu „kawał góry”. Do kolejnych wypraw motywuje mnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)