Powrót starych nacjonalistycznych fantazji
Starania naszych narodowców, aby ukrócić wpływy obcych, ograniczyć imigrację i doprowadzić do ustanowienia monokulturowej polskości są nie tylko pozbawione świadomości historycznej, ale także niebezpieczne politycznie i wątpliwe moralnie, a poza tym po prostu przeciwskuteczne.
Nie trzeba wielkiej przenikliwości, aby zauważyć, iż nacjonalizm w Polsce i gdzie indziej przeżywa swój renesans. Lekcje historyczne pokazują, że wróży to kłopoty. Nawet bowiem gdy zaczyna się niewinnie, od niewielkich demonstracji antyimigranckich czy historycznych rekonstrukcji, w których nasi zawsze biją obcych, skończyć się może fatalnie.
Przypomnijmy sobie niezwykłą scenę ze słynnego filmu „Kabaret”, gdy płowowłosy chłopiec ubrany w mundur Hitlerjugend, w kawiarnianym ogródku intonuje patriotyczną pieśń, a po chwili kolejno dołączają inni, a nastrój nacjonalistycznego wzmożenia opanowuje nieomal wszystkich. Wspomniane lekcje powinny nas nauczyć, że nastroje narodowego samouwielbienia należy utrzymywać raczej w stanie letnim, niż gorącym. Nic z tego. Fala nacjonalistycznych nastrojów opanowuje bowiem nie tylko Polskę, ale i inne kraje Zachodu (na nich się skoncentrujemy) ze Stanami Zjednoczonymi włącznie. Ten przykład jest szczególnie ciekawy, ponieważ kraj ten jako imigrancki powinien być w zasadzie odporny na tego typu nastroje. Tam przecież każdy jest skądś, a o rodzimych Amerykanach można mówić jedynie w przypadku Indian.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że USA hołdują od początku swych dziejów państwowych idei narodu jako wspólnoty połączonej więzią polityczną, a nie więzią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
