Będą walczyć o każdą piłkę
Czas na grę o medale. Sobotni mecz Polaków z Włochami to przedwczesny finał. Przegrany skończy mistrzostwa świata z poczuciem niedosytu.
„Gazzetta dello Sport” i gwiazda reprezentacji Włoch Yuri Romanò nazywają sobotnie spotkanie siatkarskim klasykiem i rzeczywiście nie ma w tym chyba cienia przesady. Polacy i Włosi ciągle na siebie trafiają w walce o medale i puchary. Biją się nie tylko reprezentacje, ale też kluby, bo PlusLiga i włoska Serie A to dwie najlepsze ligi w Europie. Od 2021 r. finały Ligi Mistrzów są wewnętrzną wojną polsko-włoską, a zwycięstwa wypadają mniej więcej po równo.
Podobnie jest na szczeblu reprezentacyjnym. Dwa lata temu, w finale mistrzostw Europy w Rzymie, triumfowali Polacy, bijąc gospodarzy 3:0. Tamten mecz można było nazwać rewanżem za wcześniejszą porażkę w finale mundialu (2022) w katowickim Spodku (1:3). W tym sezonie obie drużyny spotkały się już dwukrotnie w Lidze Narodów: w fazie grupowej 3:2 wygrali Włosi, ale w finale cyklu, w chińskim Ningbo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
